Aktualności
Wszyscy dorośli powinni zdawać sobie sprawę, że stosowanie przemocy jest niewłaściwe. Nie powinien też budzić wątpliwości fakt, że bicie to akt przemocy. Ten kto bije – stosuje przemoc i to jest złe. Skoro tak, to jak wyjaśnić fakt, że ponad połowa dorosłych Polaków, wciąż dopuszcza, czy wręcz aprobuje sytuacje, w której rodzic bije dziecko?
Kary cielesne mają katastrofalne skutki dla rozwoju dziecka. Chociaż prawdą jest, że czasami wydaje się, że jest to najprostszy sposób na poradzenie sobie z nieposłuszeństwem naszej pociechy, to jednak wybór takiej opcji nigdy nie jest najlepszym rozwiązaniem. Każde uderzenie, niezależnie od tego, czy mocne, czy nawet słabe, pozostawia ślad w psychice dziecka. Ślad taki praktycznie zawsze wyrządza więcej szkody, niż pożytku. Stwarza w umysłach dzieci coś, co bardziej przypomina strach niż chęć do przestrzegania zasad dobrego zachowania.
Bicie może powstrzymać określone zachowania, ale nie wyjaśnia dziecku, dlaczego jego zachowanie jest czymś złym. Nie ma większego znaczenia poza tymczasowym powstrzymaniem określonego zachowania. Wiemy, że nie zawsze łatwo jest zdyscyplinować swoje dzieci. To normalne zjawisko. Mają one w końcu swoją osobowość i chcą się móc wypowiedzieć. Jednak przemoc nigdy nie jest odpowiedzią na jakiekolwiek problemy. Jako rodzice musimy postarać się zachować spokój. Większość kar cielesnych jest wynikiem bardziej impulsywnego podejścia do sprawy niż rozważnego dyscyplinowania dziecka.
Bicie może zachęcać dzieci do zachowań agresywnych w późniejszym życiu. Wiemy, że dzieci naśladują to, co widzą. Tak więc jeśli zobaczą fizyczną agresję w wykonaniu rodziców w swoim codziennym życiu, zrozumieją, że uderzanie innych jest zupełnie akceptowalnym rozwiązaniem. Jeśli kochamy nasze pociechy i one dostrzegają tę miłość, ale i tak stosujemy wobec nich kary cielesne, gdy źle się zachowują lub nie rozumieją czegoś, to będą one myśleć, że bicie jest częścią standardowego wychowania i miłości. Rozwinie się u nich przekonanie, że zastraszanie i przemoc są ważnymi sposobami okazywania miłości. W końcu dorośli wiedzą wszystko – przynajmniej w oczach dziecka.
Kary cielesne stosowane wobec dziecka hamują jego niezależność i inicjatywę. Utrudniają mu rozwiązywanie problemów i kochanie siebie samego. W efekcie mogą doprowadzić szybko do obniżenia samooceny. Ograniczają także jego inteligencję w najważniejszym okresie w życiu, jakim jest dorastanie, zakłócają procesy uczenia się. Powodują problemy w relacjach rodzinnych. Dziecko zaczyna bowiem postrzegać swoje relacje z rodzicem w kategorii władzy i uległości. Szereg badań pokazuje, iż dzieci wobec których używa się kar fizycznych mają problem z szacunkiem do rodziców. Mogą sprawić, że dziecko poczuje się opuszczone, smutne i samotne. Będzie czuło się bezużyteczne. Kara nie uczy dobrych zachowań. Ona tylko powstrzymuje te niedopuszczalne.
Istnieje wiele alternatyw dla kar cielesnych. My, rodzice przewidujący i najlepiej znający nasze dziecko, możemy wpływać na zachowania malucha. Tworzyć taką przestrzeń, by jak najwięcej było zachowań pożądanych. Niestety, nagminnym błędem rodziców jest zwracanie uwagi na dziecko tylko wtedy, gdy zrobi coś złego. Ważne jest by okazywać zainteresowanie dziecku również wtedy, gdy jest ciche i grzeczne. Zainteresowanie rodzica to jedna z najfajniejszych nagród dla dziecka. Nie uczmy go, że najłatwiej może je zdobyć, robiąc coś wbrew. Możemy użyć wobec dzieci tak zwanego wzmocnienia dodatniego - nagradzać dobre zachowanie zamiast karać złe. Dziecko, podobnie jak każdy człowiek, ma prawo do wszystkich emocji, również złość czy wściekłość. Zły i niedopuszczalny może być natomiast sposób ich wyrażania. A jaki być powinien? Tego musimy dziecko nauczyć, bo z tym się nie rodzi. Kontrolowanie sposobu wyrażania emocji to kwestia rozwojowa. Oznacza to, że dziecko do tego dojrzewa. Jedno szybciej, drugie wolniej. Dobrym sposobem na dziecięcy wybuch wściekłości jest time out (izolacja). Jest to czas, który dajemy dziecku, by opanowało emocje. Możemy umówić się z dzieckiem, że za przestrzeganie zasad będzie otrzymywało przywileje. Czyli: jeśli będziesz przestrzegał naszych domowych zasad, to na koniec każdego dnia zarabiasz uśmiechniętą buźkę. Jeżeli w tydzień zbierzesz pięć buziek, to idziemy do kina. Ważne, żeby tego systemu nie rozszerzać na wszystkie obowiązki dziecka, ale stosować go w naprawdę wyjątkowych przypadkach, kiedy dla dziecka dane zachowanie jest bardzo trudne i nienagradzające. Można się skupić na nauce rozwiązywania konfliktów. Dorosły werbalizuje konflikt i pyta dziecko, jak można go rozwiązać, a następnie analizuje podawane przez nie rozwiązania. Należy unikać kar, a stosować naturalne konsekwencje niepożądanych zachowań. Powinny być bezpośrednio związane tematycznie z zachowaniem dziecka, działać natychmiast i uchronić dziecko przed niebezpieczeństwem. Czyli np. za wybiegnięcie na ulicę sześciolatek do końca spaceru idzie prowadzony za rękę. A nie: "Za wybiegnięcie na ulicę po powrocie do domu zabiorę ci klocki na tydzień”. Ważne jest, aby zasady, nagrody i konsekwencje były stałe i powtarzalne. Niekonsekwencja spowoduje, że dziecko będzie rodzica bardziej testowało. Wczoraj tata mi groził, ale groźby nie spełnił, no to spróbujemy dzisiaj, może znowu się upiecze
Kary cielesne to to zły wybór metod wychowawczych, nasze dzieci zasługują na coś lepszego. Pozytywne rodzicielstwo może obejść się bez przemocy. Pozytywny rodzic, to taki, który posiada umiejętność radzenia sobie z dzieckiem w sposób bez bicia, ucząc go odpowiedzialności i poszanowania praw każdego człowieka.
Irena Frączak
Pedagog PPP Łobez
Żródło foto: https://www.youtube.com/watch?v=HTfgxbbx5Nk
źródło grafiki: https://www.ekokalendarz.pl/swiatowy-dzien-sprzeciwu-wobec-bicia-dzieci/